Jeden zespół: Full Drive 2. Cztery nazwiska – Miśkiewicz, Napiórkowski, Kubiszyn, Dziedzic. Jedno miejsce – Piwnice Tarnowskiego Centrum Kultury. Jedna muzyka – jazz. Dwa słowa – świetny koncert.
Jeśli ktoś nie wiedział, co zrobić z dodatkowym dniem w roku przestępnym, to z pewnością podjął dobrą decyzję, wybierając się tego wieczoru do TCK.
Mógł spędzić około dwóch i pół godziny, słuchając dwuczęściowego koncertu jazzowego w wykonaniu Henryka Miśkiewicza (saksofon), Marka Napiórkowskiego (gitara), Roberta Kubiszyna (gitara basowa, kontrabas) i Krzysztofa Dziedzica (perkusja).
Muzycy od samego początku występu zaczęli „bratać się” z tarnowską publicznością, opowiadając w czasie przerw między utworami historie dotyczące nich samych i utworów. Tarnowianie nie pozostali im dłużni i szybko „kupili” ich starania. Wujek Marek i Dziadzia Henryk, a także Robert i Krzysztof pokazali, że jazz płynie prosto z ich wnętrza. W grę wkładali całe serce. Starali się, by ich koncert wypadł jak najlepiej i by tarnowianie zapamiętali go na długo. A to stanie się pewnikiem, gdyż Full Drive 2 w swoim występie, poza swoimi kompozycjami, zaprezentował też inne utwory, m.in. Beethovena, w „swojej” wersji, czyli jazzowej.
Tekst: Paulina Mróz / Dobre strony Tarnowa
foto: Michał Stańczyk / ZOBACZ CAŁĄ GALERIĘ
|